Witam po przerwie....:D
Kolejna przerwa spowodowana jak zwykle- brakiem czasu, chęci i pomysłów:)Ostatnio spełniło się jedno z moich małych marzeń- kupiłam z chłopakiem "na spółkę" -gofrownicę! Rzecz jasna, człowiek istota ciekawa- dzisiaj na śniadanie wypróbowana, gdy ciepło na dworze -gofry jak znalazł! Do tego polskie truskaweczki i chociaż na chwilę przenieść się w wyobraźni na wakacje .... ;) Zainspirował mnie ten przepis : klik
Na 6-7 gofrów
Szklanka z czubem mąki pszennej pełnoziarnistej
pół szklanki mleka
pół szklanki wody
4 łyżki oleju
jajko (osobno białko i żółtko)
pół płaskiej łyżeczki sody oczyszczonej
Szczypta soli
Wymieszaj mąkę z sodą. Dodaj mleko, wodę, żółtko i olej- i zmiksuj. Do białek dodaj sól i ubij na sztywno. Połącz białka (łyżką) z resztą. Odstaw ciasto na 15 minut, a w międzyczasie rozgrzej gofrownicę. Piecz do zarumienienia ( u mnie, przy mocy gofrownicy 1000W 5-7 minut). Po opieczeniu studź na metalowej kratce, lub jedz od razu;)